hei kochani, wiec ze mna juz lepiej, jestem juz prawie zdrowa chociaz jeszcze nie co przeziebiona to w konca wracam do zywych. Nie mowie, dobrze bylo tak troche polezec przez okolo 5 dni, ale bol glowy i gardla byl nie do zniesienia dlatego ciesze sie ze mam juz to za soba. No i zaczyna sie nowy tydzien, pelen szkoly i duzych i dwoch wazny testow a jeden z nich jest juz jutro i troche sie denrwuje bo ominelo mnie sporo przygotowan do niego dlatego chyba dzis bede musiala nie cos posiedziec nad ksiazkami do matematyki, ale powiedz ze dam sobie rade.
Pogoda jest bardzo przygnebiajaca, nie ma zbyt duzo sniegu a wlasciwie powiedziala bym iz jest wielka jedna ciapa (haha) po prostu mokro, szaro i ponuro a ja nie wierze sama ze to mowie ale chce juz snieg, zeby bylo bialo, jasno a niebo wtedy jest tak pieknie niebieskie i ogolnie wtedy jakos jest o wiele przyjemniej, teraz nawet nie nagram nic a zdjecia praktycznie nie wychodza wlasnie przez to iz jest tak ciemno.
Mam nadzieje, ze za nie dlugo sie to zmieni bo jakos dzis nie mam za bardzo humoru na nic, tak wlasciwie to strasznie chcialabym byc teraz w Polsce, bo poszlabym sobie do babci jak co niedziele a potem wieczorkiem odwiedziala Sare....tesknie za nimi, i przygnebia mnie mysl ze pewnie nie przyjade do nich na swieta. Kocham swieta i w sumie chociaz wiem, ze wigilia nie bedzie taka jak kiedys byla to moze byc przyjemnie, gorzej jesli bede myslala za duzo o tym ze teraz powinnam byc z moja rodzina w Polsce i moze sie to zle skonczyc, powinniscie byc wdzieczni za to ze macie swoja rodzine przy sobie, a moze ktos z was tez spedza wigili w malym gronie?
No comments:
Post a Comment