Heiii
Postanowiłam opowiedzieć wam troszkę o wydarzeniu które miało miejsce 15 lipca w Krakowie. Jeśli śledzicie mnie na facebooku lub asku to pewnie wiecie, że odbyło sie wtedy małe spotkanie z niektórymi z moich czytelników. Szczerze? Nigdy nie pomyślałabym, że aż tyle osób przyjedzie specjalnie żeby zrobić sobie ze mną zdjecie i pogadać. Miałam stresa od samego rano, bałam się że nikt nie przyjdzie lub że bedzie jakoś sztywno. Moje obawy okazały się zupełnie nie potrzebne, ponieważ była to chyba jedna z najwspanialszych chwil w moim życiu. Wy wiecie jak ja wyglądam, znacie moje imie, dziele sie z wami wieloma chwilami z mojego życia, a ja widziałam tylko wasze komentarze i inne wiadomości. Dlatego też takie prawdziwe spotkanie z wami było dla mnie niesamowitym przeżyciem.
Ogólnie spotkanie miałobyć na rynku, ale niestety pogoda nie dała za wygraną i skończyło sie na tym, że całe spotkanie przebiegało w galerii. Nie chce mówić już o spojżeniach ludzi którzy przechodzili obok grupki nienormalnych nastolatek (w tym mnie). Zaczeło sie od zdjęć, byłam nie co zagubiona tyle ludzi , wszędzie komórki i aparty robiące mi zdjęcia, ale dosyć szybko sie oswoiłam i robinie z wami selfie to chyba moja ulubiona część tego spotkania.
Kiedy już porobiłyśmy zdjęcia wpadłyśmy na kolejny genialny pomysł , mianowicie usiadłyśmy sobie troche zboku na podłodze w galri i zaczełyśmy rozmowę. Nawet nie macie pojecia jak fajnie było was poznać, zobaczyć jakie wy macie cudowne charaktery. Po spotkaniu kilka dziewczyn pomogło mi i Sarze odnaleść autobus i odrazu muszę im podziekować bo bez nich nie dałybyś sobie rady.
Po spotkaniu czułam się taka spełniona, że jednak ten blog coś dał, że są tam osoby które codzienie czekają aż coś napisze. Na pewno za rok powtórze takie spotkanie.
I jeszcze muszę napisać troche o Emili którą poznałam własnie na spotkaniu. Po pierwsze kiedy do mnie podeszła cała sie trzęsła, póżniej zaczęła tak szybko nawijać, że ledwo nadążałam za tym co mówiła. Jednak jej historia naprawde mnie poruszyła i musiałam zaciskać zęby, aby sie nie popłakać. Kiedy póżniej porozmawiałyśmy na spokojnie okazało się, że jesteśmy praktycznie identyczne. Takie samo poczucie humoru i ta nutka sarkamzu w praktycznie każdym zdaniu. Krótko mówiąc uwielbiam ją.
Jeśli macie ochote zajrzeć na jej bloga to proszę -klik
Każdemu kto był na spotkaniu chcę bardzo podziekować , bo bez was nie było by to możliwe!
Kiedy wróce do Norwegii dodam vlog z spotkania.
No comments:
Post a Comment