ćwiczenia

Hei !

Więc tak opinie na temat sponsorowania były różne, ale  ja nadal zamierzam robić to co kocham- pisania bloga. Nic a nic się w tym nie zmieni, więc jeśli po prostu to nie pasuję to niestety, ale muszę się z nim pożegnać. Co do anonimów to cóż....nie chcę kogoś pozbawiać możliwości komentowania postów jeśli nie ma konta i na prawdę nie chcę mu się go założyć, ale po prostu gdyby anonimy nie miały możliwości komentowania obraźliwe komentarze znikły by w 99%. Zobaczymy jak to dalej pójdzie.

Na dziś mam dla was ciąg dalszy moich ćwiczeń i o tym jak sobie na razie radzę. Więc dużo osób powiedziało mi  iż zwykłe brzuszki nie wystarczą aby osiągnąć te moje wymarzone mięśnie, więc ktoś doradził mi  a6w tak wygląda ta tabela :

 

Na samym początku stosowałam się dokładnie do tej tabeli, ale potem przeglądałam różne stronki i jakoś tak sobie sama wymyśliłam swój rozkład zajęć.

To ćwiczenie jest akurat w a6w. Twoje nogi mają zachować 90 stopni, najlepiej oprzeć je o coś aby być pewnym że są równo. Potem podnosimy się tak do połowy - tak ja ja na zdjęciu i wyciągamy ręce. Przytrzymuję się tam przez okoły 3 sekundy. Dziennie robię takich 40. Możesz sobie je podzielić aby rano robić 20 i to samo wieczorem.

To również je a6w. Kładziesz się na ziemi, unosisz nogi i nieco unosisz głowę z ramionami , wyciągasz ręce do przodu i przytrzymujesz 3 sekundy. Dziennie robię ich 20-25 :)

To ćwiczenia wymaga u mnie dużego wysiłku. Ponieważ robię je jeszcze jako ostanie mój brzuch tym bardziej czuję nacisk. Wytrzymuję w tej pozycji minut . Potem robię 10 sekundową przerwę i tak 6 powtórzeń. Mięśnie na prawdę pracują .

Tak wyglądają moje codziennie ćwiczenia na sixpack. Zdarza się, że czasami w jakiś dzień po prostu mi się nie chcę, ale wydaję mi się, że powoli jakoś sobie ten brzuch umięśnię.

No i w końcu rezultaty.  Ćwiczę od 2 tygodni, miałam dni kiedy nie ćwiczyłam ale można już coś tam zobaczyć.

Zdjęcia robione w pierwszy dzień ćwiczeń:


Zdjęcie robione nie dawno temu:


Wiem , że zmiany nie są jakieś ogromne, ale wszystko małymi kroczkami. Jestem z siebie zadowolona :)