Sunday, 2 February 2014

I'm such a girly girl


 Wiec moja blogerkowa przyjaciolka July bierze udzial w konkursie na blog roku, chce jej pomoc, wiec jesli mozecie prosze abyscie na nia glosowali.Wystarczy wysłać sms o treści K0058 na numer 7122, kosz smsa: 1,23 zł.



Leże sobie właśnie pod kołderką i rozmawiam z Weroniką, takie dni właśnie lubię, kiedy jestem wstanie po prostu poleniuchować i porozmawiać z osobą która co chwile sprawia, jak to jej brat sam powiedział, mam atak padaczki. Takie śmianie się jest chyba moją ulubioną czynnością jaką człowiek może wykonywać, a Weronika poprawia mi humor jak dawno nikt inny. Taka rozmowa pozwala mi na chwilę zapomnieć o tym co się dzieje wokół, i po prostu cieszyć się chwilą. I kiedy tak teraz sobie myślę, to chyba powinnam przystopować z tymi zdjęciami na tarasie, na początku wszystko wyglądało inaczej i było ciekawie, ale teraz znowu zdjęcia wydaja się wyglądać na takie same, nie sadzicie? Problem w tym, iż nikt nie ma ochoty gdzieś ze mną wyjść i zrobić kilka zdjęć a nie widzę siebie chodzącej po ulicy z statywem w ręce.
Później mam zamiar po prostu poczytać sobie książkę i napić herbaty ( co nie jest dla was zaskoczeniem. ) Pora przygotować się na kolejny tydzień szkoły i spędzania całego dnia z głową w książkach. Mam nadzieje, ze jakoś wytrwam do ferii, chociaż myślami jestem już na wakacjach. Nawet kiedy jest ta piękna pogoda na wiosnę, jakoś w szkole o wiele przyjemniej się siedzi.

Right now I'm  just chillig out under  the blanket and talking to Weronika, I like days like this, when I can just chill out and talk to  person who  makes me, like her brother said himself  , I look  like I have an attack of epilepsy. Laughter is probably my favorite activity a human can carry out, and when I talk to Weronika I'm in a very good mood . This conversation allows me to forget about what is happening around, and just enjoy the moment. And I think I should probably  stop taking pictures  on the terrace, in the beginning everything was different and it was interesting, but now again pictures seem to look the same, don't you think so? The problem is that nobody wants to go out with me and take some pictures and I can't see myself walking down the street with a tripod in hand.
Later I'm going to just read a book and have  a cup of tea (which is not a surprise for you.) It's time to get ready for another week of school and spending the whole day with your head in the books. I hope that somehow  I hold out for the holidays, although   in my thoughts I'm already on vacation.  I like spiring so much more than winter. When it's a sunny spring day, even days in school are so much better.



jacket sheinside.com / dress click

Śnieg padał dziś naprawdę mocno, ale nie powstrzymało mnie to przed pozowaniem w sukience. Było kilka stopni na plusie, wiec nie bójcie się, nie było mi tak zimno.

Today it snowed really hard , but that didn't  stop me from posing in a dress.There were a few plus graders outside, so don't be afraid, I wasn't so cold .





 Przypadkowe zdjecia z ostatnich kilku dni :
Random pics from the last few days:


♥ dziubek z chipsow ♥ caluski z Brego ♥ przypadkowe zdjecia w lustrze
♥ ulubiony cytat ♥ normalna ja ♥ kolejne przytulanki z psem

 ♥ spout out of chips   ♥  Kissing with Brego ♥ random pics in the mirror ♥  favorite quote ♥  Normal me ♥ another cuddling with dog


No comments:

Post a Comment